3 września 2011

7.

Dzień dziesiąty.
Dobra, znowu kalendarz poszedł w odstawkę. Ale ok, obiecuję, że się lada chwila za niego wezmę. :) Pufek skończony i opublikowany, chociaż jak teraz na niego patrzę, to już wiem, że bym się za koloring inaczej zabrała.

Większa wersja pufka dostępna TUTAJ.

Nie dość, że wygląda - jak mówiłam - jak zmutowana sowa, to jeszcze częściowo jak pokemon. :)

Mówiłam już, że kalendarz znowu poszedł w odstawkę? A jakże.


Szkic do tej pracy powstał na początku lipca, ale jakoś nie mogłam się zabrać za koloring. Ale teraz mnie jakoś tak wzięło. :) Ale jak tylko skończę tę pracę, to wezmę się za kalendarz. Nie jestem jeszcze pewna odnośnie koloru włosów, być może zdecyduję się na brąz, chociaż... czas pokaże. :)

5 komentarzy:

  1. Shadowing masz całkiem przyjemny dla łaczingu, chociaż czasami stwarza wrażenie bycia nieco zbyt szalowatego...

    Tak, nabijam się z Twojego "koloringu" :D co to w ogóle za słowo? W języku polskim nie ma już starego dobrego koloru/kolorowania? ;))
    Fajnie się zapowiada ta elfka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, nawet na to nie zwróciłam uwagi, bo słowa "koloring" używam od dawna. :) Ale może faktycznie nazwa "wypełnienie" byłaby lepsza. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pufek fajny ;) a ja podrzucam tu ciekawostkę, bo nie mam jak inaczej ;) http://www.eizo.pl/prace_konkursowe_zainspirowani_japonia

    OdpowiedzUsuń
  4. No śliczne, a słuchaj ja tak z ciekawości Ty te prace robisz w ps?

    OdpowiedzUsuń