Dobra, znowu kalendarz poszedł w odstawkę. Ale ok, obiecuję, że się lada chwila za niego wezmę. :) Pufek skończony i opublikowany, chociaż jak teraz na niego patrzę, to już wiem, że bym się za koloring inaczej zabrała.
Większa wersja pufka dostępna TUTAJ.
Nie dość, że wygląda - jak mówiłam - jak zmutowana sowa, to jeszcze częściowo jak pokemon. :)
Mówiłam już, że kalendarz znowu poszedł w odstawkę? A jakże.
Szkic do tej pracy powstał na początku lipca, ale jakoś nie mogłam się zabrać za koloring. Ale teraz mnie jakoś tak wzięło. :) Ale jak tylko skończę tę pracę, to wezmę się za kalendarz. Nie jestem jeszcze pewna odnośnie koloru włosów, być może zdecyduję się na brąz, chociaż... czas pokaże. :)
Shadowing masz całkiem przyjemny dla łaczingu, chociaż czasami stwarza wrażenie bycia nieco zbyt szalowatego...
OdpowiedzUsuńTak, nabijam się z Twojego "koloringu" :D co to w ogóle za słowo? W języku polskim nie ma już starego dobrego koloru/kolorowania? ;))
Fajnie się zapowiada ta elfka :)
Haha, nawet na to nie zwróciłam uwagi, bo słowa "koloring" używam od dawna. :) Ale może faktycznie nazwa "wypełnienie" byłaby lepsza. :)
OdpowiedzUsuńpufek fajny ;) a ja podrzucam tu ciekawostkę, bo nie mam jak inaczej ;) http://www.eizo.pl/prace_konkursowe_zainspirowani_japonia
OdpowiedzUsuńNo śliczne, a słuchaj ja tak z ciekawości Ty te prace robisz w ps?
OdpowiedzUsuńPufek jest przeuroczy^^
OdpowiedzUsuń