1 listopada 2011

15.

Dzień 69.

Pracuję cały czas nad technikami kolorowania, aby zobaczyć, która byłaby najlepsza. :)

Jakieś dwa tygodnie temu zaczęłam maziać Czerwonego Kapturka, zobaczymy, czy go skończę czy po czasie uznam, że jest beznadziejny i wezmę się za coś innego. :D


Ale muszę pamiętać, aby koniecznie jakby co zmienić pistolet na bardziej nowoczesny. ;)

Co jeszcze? Szybka praca, która miała być moją karykaturą, ale wyszła przepotworna. Ale wklejam ją tutaj, bo wiem, że stworzenie fajnej karykatury to kwestia czasu, a miło będzie potem spojrzeć na to, jaki postęp osiągnęłam. :)



I na sam koniec: skończona wczoraj, helołinowa praca, w której testowałam inny styl kolorowania niż do tej pory:

Większa wersja do zobaczenia TUTAJ
:)

1 komentarz:

  1. 1) Kapturek spoko, a nie myślałaś, aby trzasnąć taką bardziej steampunkową wersję? ;>

    2) Karykatura wygląda zdecydowanie za staro, jak na moje oko. Ale jednak da się rozpoznać, że to ty. :P

    3) Widzę, że jednak dorysowałaś kota na tym helołinowym pikczerze. Jest przeuroczy. ^^

    OdpowiedzUsuń