8 października 2011

13.

Dzień 45.

Jednym z najmniej przyjemnych uczuć, jakich doświadczam, to to, kiedy coś długo rysuję, a potem okazuje się to w moich oczach byle czym. Tak było też z jednym z teł, które długo rysowałam i z którego byłam zadowolona... do czasu. :) 


W przybliżeniu wygląda znacznie gorzej niż w oddaleniu, jakkolwiek dobrze by nie wyglądało to w tej wersji. ;)) 
No ale nic, stać mnie na więcej, więc zaczęłam rysować zupełnie inne tło, które wychodzi - chyba - lepiej. Czas pokaże. ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz