1 października 2011

12.

Dzień 38.
Dwa dni temu w przerwie, aby odpocząć od rysowania w jednym stylu postanowiłam wypróbować nowe techniki kolorowania.

Większa wersja dostępna TUTAJ.

Jestem jakaś taka wyprana z chęci do rysowania. Rysowałam dzień w dzień przez ponad dziesięć dni i teraz jestem zmęczona... może faktycznie robienie sobie w weekendy przerw "na siłę" to dobry pomysł, aby potem nie tracić chęci w tygodniu. :)
Patrzę na moją wcześniejszą driadę i widzę same błędy anatomiczne. Przykre. Czas naprawdę posiedzieć nad anatomią, tak jak i czas na dalsze rysowanie kalendarza. Ale kalendarz męczy... Czy też lepiej: męczy mnie styl, który do niego wybrałam. ;) Skończyć owszem, skończę, ale niechętnie. Byłoby chyba odrobinę łatwiej, gdyby był rysowany stricte na zamówienie i musiałabym do niego przysiąść. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz