25 września 2011

11.

Dzień 32.

Otworzyłam dzisiaj plik z kalendarzem i przez ułamek sekundy byłam przekonana, że coś zepsuło mi się z komputerem: wyświetliło mi się mnóstwo niebieskich linii. Dopiero po chwili sobie uświadomiłam, że z komputerem wszystko w jak najlepszym porządku. Zapomniałam, że w niektórych plikach używam po prostu linii pomocniczych. :) 

No właśnie, dość ciekawa sprawa: wiele osób myśli, że kiedy ktoś jest ilustratorem, to nie będzie używać narzędzi typowo graficznych*. Dementuję te śmieszne pogłoski. :)) Im więcej funkcji posiada program graficzny i im więcej się ich zna, tym łatwiej przebiega praca i tym lepiej może wyglądać efekt końcowy. Ciekawą kwestią jest to, że nawet jeżeli ktoś zna dużo funkcji programu graficznego, wcale nie oznacza to, że umie je dobrze wykorzystać. Sztuką jest ich odkrywanie i stosowanie. I mówiąc "funkcje" wcale nie mam tu na myśli podsycania kolorów, kontrastów czy wybierania koloru selektywnego: chociaż nie przeczę, że sama często używam tych opcji. :)) I wiem, że nie ja jedna: z tego co wiem wszelkie narzędzia zmieniające w jakiś sposób kolorystykę pracy i narzędzia wyostrzenia są narzędziami najczęściej używanymi przez ilustratorów: i słusznie. :) Tak czy inaczej jedną z tysiąca opcji wartych obadania są właśnie chociażby linie pomocnicze... co by nie robić z tego bloga czystego tutoriala, rysujących i zainteresowanych zapraszam do poszperania w Google (jak ktoś potem będzie chciał się w to bawić i nie będzie wiedział jak uniewidocznić potem te niebieskie linie, niech zapamięta skrót klawiaturowy [ctrl+;], aby potem tych linii niepotrzebnie nie usuwać, zamiast schować, jak to ja wcześniej robiłam w błogiej nieświadomości, przekonana, że jeżeli raz się nałoży linie pomocnicze, to trzeba pracować mając je absolutnie cały czas widoczne albo po prostu usunąć i wrzucać raz jeszcze w miarę potrzeby.  ;)

* Ponieważ już kilka osób użyło w rozmowach ze mną określenia "grafik, który rysuje" informuję: grafik nie musi umieć rysować. Osoba, która rysuje - nawet na komputerze - jest ilustratorem. :) Oczywiście, jedna czy dwie prace rysunkowe ilustratora nie czynią... Przyjmijmy więc, że po prostu osoba, która bardziej zarabia poprzez rysunek niż poprzez projekty graficzne typu ulotki, wizytówki i podobne jest ilustratorem. ;) Tak czy inaczej nie jest projektantem graficznym. ;)

Posegregowałam co nieco pliki na komputerze, ale to nadal za mało. Jak tylko zakończę pracę z kalendarzem, będę chciała posegregować pliki graficzne i - jak chyba napisałam w poprzednim poście - wezmę się za pracę nad proporcjami. Dopóki nie ma jeszcze tej prawdziwej, czyli chłodnej i mokrej jesieni i dni są w miarę jasne, chciałabym posiedzieć nad pracami z ołówkiem w dłoni, rysując tradycyjnie. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz